niedziela, 17 lutego 2013

Dokarmiajmy skrzydlatych




Zima to ciężki okres dla ludzi jak i dla zwierząt. Ja co roku staram się dokarmiać okoliczne ptaszyska, które lubię popodglądać..choćby w karmniku który zrobiłem z pięciolitrowej butelki po wodzie.
Na balkonie wystawiłem tackę ze starego piekarnika w której dosypuję ziarno słonecznika, i inne rzeczy podkradane królikowi Margoli i suszony chleb który uwielbiają wróble i kosy.
Słoninę zawieszam dla sikor. Najczęściej u nas goszczą  bogatki. Czubatki i gile z rzadka.
Niemniej ważne jest by zapewnić im dostęp do jedzenia- nie starego lecz dedykowanego ptakom i wody której często w zimie brakuje zarówno dużym jak i małym zwierzakom. Po prostu cieki na mrozie zamarzają..
W sumie tak niewiele trzeba by cieszyć oczy niezwykłym/ zwykłym widokiem przyrody, nie ponosząc przesadnych kosztów, nie przykuwając się do drzew lub jeszcze lepiej instalacji energetycznych ( bo to poklask i kasa gawiedzi ) i nie będąc członkiem Greenpeaców czy innych naciągaczy można chronić przyrodę ojczystą i cieszyć się widokiem fajnych ptaszków i już trochę mniej sprzątaniem ich odchodów:).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz