Niesamowitą frajdę sprawiło mi odtworzenie w Domku Cioci obory która przed laty była w pomieszczeniu w którym po latach był już tylko skład drewna i w sumie graciarnia w której było dosłownie wszystko...
Motywacją była budowa nowego komina w Domku gdyż stary miał już prawie sto lat i groził rozsypaniem i pożarem. Przy okazji tego remontu uprzątnąłem cały strych i właśnie oborę. Przy tej okazji odnalazłem trochę skarbów jak kilka paczek ,,Sportów" czy pudełko mleka w proszku z roku 1957.
Pobielone wapnem według starej szkoły ściany ozdobiły moje skarby dotyczące historii rolnictwa na terenie wsi i okolicy.
Najwięcej kasy a najmniej pracy kosztowały figury zwierząt w skali 1 do 1. Wyglądają super naturalistycznie. Dzieci które odwiedziły nas na imprezie andrzejkowej były zachwycone. Najdziwniejsze jest to ze na taki pomysł wpada eks- mieszczuch, a wiejski dzieciaki dla których to zorganizowałem zwierzęta gospodarskie poznają na makietach.
Realizmu dopełnia polepa z gliny odtworzona przeze mnie a teraz przykryta słomą tak jak zwierzaki lubią. Do jedzenia maja sianko, a drób ziarna, świnka zadowala się koszykiem przemrożonych ziemniaków. W końcu od dziś mamy grudzień..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz